sobota, 7 czerwca 2014

#Rozdział 4

Weszłam razem z Liam'em na salę do Nialla. Panowała w niej grobowa cisza. Z min chłopaków wynikało,że coś się stało. Wyglądali jakby ktoś umarł.
- Masz tutaj frytki i hamburgery - powiedziałam podając Niallowi reklamówkę z fast-food'ami. Irlandczyk spojrzał na mnie i delikatnie się uśmiechnął.
- Dziękuje - powiedział krótko Niall.
- Coś się stało ? - zapytał Liam siadając na sofie, lecz żaden z chłopaków nie odezwał się. Harry stał przy oknie. Podeszłam do Niego.
- Harry ? - położyłam dłoń na Jego ramieniu. Chłopak spojrzał na mnie, lecz wciąż milczał. - Coś się stało ? Widziałam Kendall z Eleanor jak wychodziły ze szpitala. Kendall płakała - powiedziałam spokojnym tonem. Chłopak jedynie westchnął. - Ha.. - nie dokończyłam.
- Dan, daj mu spokój - odezwał się Zayn wstając z krzesełka. Pokiwałam główką i poszłam usiąść obok Liam'a. Niall wpierdzielał jedzenie jakby nie jadł ruski rok. Cały czas obserwowałam Harry'ego. Czułam,że coś się stało. Bez powodu Kendall by nie płakała. Czyżby z Nią zerwał ? Ale dlaczego ? Nie nie to nie możliwe - powiedziałam w myślach. W pewnym momencie Harry się odwrócił. W jego oczach było widać strach i bezradność.
- Kendall .. ona .. - zaczął mówić, ale coś go zatrzymywało. Zayn podszedł do Niego.
- Nie musisz mówić. Spokojnie Harry - powiedział i przytulił przyjaciela. Patrzyłam na nich. Zaczęłam się bać,że coś Kendall się stało lub, że już nie chce być z Hazzą. On na prawdę ją kochał. Był z Nią szczęśliwy. Była przeciwnością jego byłej Taylor. Chłopak wziął głęboki wdech.
- Ona jest w ciąży  - powiedział i rozpłakał się. Przeszedł mnie dreszcz. Słowa które przed chwilą wypowiedział mój przyjaciel pulsowały mi w głowie.
- Ale .. jak to ? - zapytałam równie zaskoczona jak mój chłopak, który z wrażenia aż zakrył usta. Harry nie patrzył na nas. Stał z opuszczoną głową.
- Nie wiesz jak robi się dzieci ? - spytał Niall. Nie zwracałam na Niego uwagi, cały czas patrzyłam na Stylesa, który był załamany.
- Zniszczyłem jej życie. - powiedziała Hazz.
- Co Ty za głupoty gadasz, stary ? - odezwał się Liam. - Nikomu życia nie zniszczyłeś. Jesteś pewien,że Ken jest w ciąży ? - zapytał z troską w głosie. - Bo wiesz El też myślała,że jest w ciąży z Lou, a okazało się,że miała tylko grypę żołądkową. - powiedział próbując uspokoić Hazzę.
- Nie jestem pewien w stu procentach, ale tak przypuszczam - powiedział Harry. Cholernie było mi go żal. Rodzice Kendall byli bardzo surowi. Kochali swoją najstarszą córkę i dbali o to, aby jej się nic się stało. To cud,że w ogóle pozwolili mieszkać Kendall z Harry'm. Modliłam się w duchu, aby Kendall miała jedynie grypę, bo w innym przypadku czeka Hazzę ślub i zajmowanie się dzieckiem. Już nie miał by takiego luzu jak ma teraz, Imprezki, beztroskie życie. Dobrze wiedziałam,że Harry nie chce teraz dzieci,że uważa, że jest za młody na dzieci. W sumie miał rację. Ma dopiero dwadzieścia lat. Patrzyłam niewidzialnym wzrokiem na chłopaka. Na salę weszła Perrie z Jadę.

wtorek, 3 czerwca 2014

#Rozdział 3

Poszłam do łazienki, gdzie rzekomo była Kendall. Wiedziałam doskonale jak się czuje, bo około roku temu sama myślałam,że jestem w ciąży z Louisem, jednak to był fałszywy alarm. Weszłam do łazienki.
- Kendall ? - wypowiedziałam jej imię. W łazience było cicho. Przeszłam wzdłuż kabin. Usłyszałam płacz. Otworzyłam ostatnią. Na podłodze siedziała Kendall. Płakała. - Skarbie.. - ukucłam przy Niej. Dziewczyna od razu się do mnie przytuliła. Gładziłam jej plecy dłonią.
- Nie mogę być w ciąży, rozumiesz ? Nie mogę - mówiłam przez łzy. Zrobiło mi się jej żal.
- Nie jesteś.. na pewno nie jesteś - próbowałam ją w jakiś sposób pocieszyć. - Wstańmy i chodźmy przed szpital. Porozmawiamy - powiedziałam.  Dziewczyna pokiwałam głową,że się zgadza po czym wstałyśmy.
- Gdzie jest Harry ? - spytała ocierając łzy.
- Na sali u Horan'a - odpowiedziałam podając jej chusteczki. Dziewczyna podeszła do lusterka i próbowała się ogarnąć. Po 5 min wyszłyśmy z łazienki i udałyśmy się w stronę windy. W windzie minęłyśmy się z Dan i Liam'em. Zjechałyśmy na dół po czym wyszłyśmy ze szpitala. Udałyśmy się do pobliskiego parku.
- Tutaj możemy spokojnie porozmawiać - powiedziałam patrząc na Kendall. Dziewczyna milczała. Usiadłyśmy na ławce. Przez chwile żadna z nas się nie odzywała. Układałam w głowie pytania do Kendall.
- El.. - odezwała się dziewczyna.
- Tak ? - spojrzałam na Nią.
- Co jak okaże się, że jestem w ciąży ? - spytała cala roztrzęsiona. Przytuliłam ją.
- Urodzisz to dziecko. Wyjdziesz za Harry'ego i stworzycie rodzinę. - powiedziałam bardzo spokojnym tonem.
- Harry nie chce dzieci - powiedziała po czym się rozpłakała.
- Nie będzie miał wyboru. Mógł się zabezpieczać - powiedziałam pod noskiem.
- Zabezpieczaliśmy się - powiedziała Kendall.
- Jakoś nie do końca skoro zaszłaś w ciąże - odpowiedziałam patrząc przed siebie. Dziewczyna cicho westchnęła. Kompletnie nie wiedziałam jak mam jej pomóc.
- Usunę to dziecko - powiedziała nagle Kendall. Doznałam szoku. Odwróciłam gwałtownie głowę w jej kierunku.
- Co ?!? - wykrztusiłam po chwili. W głowie miałam słowa dziewczyny '' usunę to dziecko ''. Kendall opuściłam głowę i milczała. - Poważnie jesteś w stanie to zrobić ? - zapytałam przytulając ją do siebie.
- Tak jestem. Nie chce niszczyć Harry'emu życia. On nie chce dziecka. Wyraził się bardzo jasno - powiedziała po czym po raz kolejny się rozpłakała. Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Harry na pewno nie byłby w stanie kazać dziewczynie usunąć ciąży. Znałam go już od ponad 3 lat. Pokiwałam głową.
- Najpierw trzeba się upewnić, że jesteś w ciąży, bo jak na razie to tylko gdybamy - powiedziałam próbując uspokoić dziewczynę. - Chodź idziemy po test ciążowy. - powiedziałam wstając.
- Ale.. - wykrztusiła dziewczyna wstając z ławki.
- Żadnego, ale .. - powiedziałam ruszając w kierunku apteki.

piątek, 30 maja 2014

#Rozdział 2

Niall leżał na jednym z łóżek szpitalnych. Na sali byli wszyscy oprócz Zayn'a.
- Nic mi nie jest - powiedział mój chłopak. Denerwowało mnie to, bo gdyby nic mu nie było lekarz nie zostawił by go w szpitalu.
- Ja Cie na prawdę przepraszam Niall - mówił zdenerwowany Louis chodząc w jedną i drugą stronę.
- Nie masz za co, Louis. To był mecz, a po za tym trawa była ślizga. - powiedział zupełnie na luzie.
- Jak to nic się nie stało ?! - krzykłam. - A co jak nie będziesz mógł chodzić ? - spytałam cala roztrzęsiona.
- Jade, spokojnie - na moim ramieniu poczułam dłoń Perrie. Odwróciłam się i przytuliłam się do mojej przyjaciółki. - Chodź, wyjdziemy - powiedziała i ruszyła ze mną  w stronę wyjścia.


Noga strasznie mnie bolała mimo to humor mi dopisywał.
- A mogłem wygrać - powiedziałem do załamanego Louisa. On poważnie się obwiniał o to co się stało, a to przecież nie jego wina. Spojrzałem na Hazzę, który stal z Kendall przy oknie. O czymś rozmawiali. Nagle dziewczyna pobladła i wybiegła z sali, zaraz za Nią wybiegł Hazz. Liam z Dan siedzieli na sofie i czekali na rozwiniecie się akcji. El pocieszała Louisa.
- Jestem głodny - powiedziałem. W brzuchu mi straszliwie burczało.
- Co chcesz to zjedzenia ? - zapytała Dan patrząc się na mnie.
- Coś z Nando's - odpowiedziałem wciąż się szczerząc.
- Chodź Liam - powiedziała Dan wstając z sofy. Chłopakowi nie chciało się ruszać, ale wstał.
- Ktoś coś chce jeszcze ? Bo dwa razy łazić nie będę - powiedział swoim męskim głosem, lecz ani Lou ani El nic nie chcieli. - To my zaraz wracamy. - powiedział i wyszedł razem z Dan z sali. Zostałem sam z Lou i El. Chłopak siedział z opuszczoną głową.
- Louis.. - odezwałem się. Chłopak zerknął na mnie. Jego oczy były smutne. - Przecież to na prawdę nie Twoja wina - powtórzyłem to samo zdanie po raz kolejny.
- Moja, bo jakby nie ja to nic by Ci się nie stało. Fakt trawa była mokra, ale to ja wpadłem na Ciebie i to ja stanąłem na Twoim kolanie. - powiedział mój przyjaciel.
- Kochanie, już się nie zadręczaj - powiedziała El do swojego chłopaka. Na sale wszedł Zayn.
- Ku*wa Niall ! Co Ty odwalasz ? Co się stało ? - zaczął szczelać pytaniami niczym żołnierz karabinem w dany cel.
- Grałem z Louisem mecz. No i potklęm się, Louis na mnie wpadł i nogą nadepnął mi na kolano. - powiedziałem krzywiąc się. Zayn uważnie słuchał tego co mówiłem. Raz po raz zerkał na załamanego przyjaciela.
- Louis, to nie Twoja wina - podszedł do niego Zayn. Louis spojrzał na Niego.
- Ta.. - pokiwał głową i wyszedł z sali. Mijając się z Harrym.
- Co się stało,że tak wybiegliście z Kendall z sali ? - spytałem ciekawy. Harry spojrzał na mnie, ale nie odpowiedział na pytanie. Stanął przy oknie i gapił się na rosnące drzewa w parku. Eleanor wstała i podeszła do Hazzy.
- Hallo, ziemia do Styles'a. Niall o coś pytał. - Hazz spojrzał na Nią, ale nic nie odpowiedział. Zachowywał się tak jakby mu mowę odjęło. Dziewczyna pokiwała głową.
- I co mówią lekarze ? Co z nogą ? - spytał zmartwiony Zayn siadając obok mnie na krzesełku.
- Zrobili mi USG kolana i położyli mnie tutaj. - powiedziałem zaciskając pięści.
- Boli co ? - zadał chyba najgłupsze pytanie.
- Nie no coś Ty, swędzi - powiedziałem poirytowany.
- Kendall jest chyba w ciąży - odezwał się nagle Harry. Wszyscy w trójkę spojrzeliśmy na Hazzę.
- Że co ?! - krzykliśmy razem. Chłopak się odwróci.
- Kendall jest chyba w ciąży - powtórzył. Był cały blady.
- Dlaczego tak uważasz ? - spytała El, wstając z sofy.
- Strasznie ją wymiotuje i jakoś się zmieniła - powiedział loczek. Z tych nerwów bawił się palcami.
- Może się zatruła ? - El próbowała uratować całą sytuacje i jakoś wybrnąć z tego. Hazz spojrzał na Nią.
- Niby czym ? Jemy to samo - powiedział. Z jego głosu wynikało, że cholernie się boi. W sumie nie dziwiłem się mu, też bym się bał gdyby Jade wymiotowała i był bym pewny,że się niczym nie zatruła. Nie planowaliśmy dzieci. Jesteśmy jeszcze młodzi, a poza tym dziecko to ogromny obowiązek.
- No to ładnie stary - odezwał się Zayn. Skarciłem go spojrzeniem, chłopak umilkł.
- Gdzie ona jest ? - spytała El, kierując się w stronę wyjścia.
- W łazience - odpowiedział Styles. Dziewczyna wyszła z sali.

czwartek, 29 maja 2014

#Rozdział 1

- No gdzie oni są ? - pomyślałem zaczynając się o nich martwić. Nigdy wcześniej nie spóźniali się na umówione spotkanie. Siedziałem w restauracji od dobrych 20 min. nie zamówiłem sobie nic do jedzenia, bo nie wypadało by tak ich samych zostawić. Postanowiłem zadzwonić do Harry'ego.Wyjąłem z kieszeni telefon, wybrałem numer do Stylesa i zadzwoniłem. Po trzech sygnałach usłyszałem.
- Ohh.. tak !! Styles.. mocniej ! - zatkało mnie. Siedziałem przed dobre 10 min nie dając żadnego znaku życia. Gdy się otrząsłem rozłączyłem się i poprosiłem kelnera. Ten przyszedł i podał mi menu. Zostawił mnie sam na sam z myślami. Otworzyłem kartę i zacząłem czytać co dobrego serwują dziś na obiad. W głowię wciąż miałem jęki Kendall. Zrobiło mi się przez moment głupio, ale po chwili zacząłem się śmiać sam do siebie. Po kolejnych 10 minutach złożyłem swoje zamówienie i czekałem na nie. Dostałem sms'a. Odczytałem go.
" Cześć Zayn. Przepraszamy wypadło nam coś pilnego. Harry xx "
Pokiwałem głową i odłożyłem telefon na bok.
- Coś ważnego - zacząłem pyskować sam do siebie. Nie lubiłem jak ktoś się ze mną umawiał i nie przychodził. Czułem, ze ta osoba lekceważy sobie moja osobę. Otrzymałem swoje zamówienie. Na talerzu były ziemniaki mięso i surówka. Wziąłem sztućce i zacząłem jeść. Delektowałem się każdym kęsem dobrze doprawionego mięsa. Gdy zjadłem obiad zamówiłem sobie lody czekoladowe. Zacząłem żałować, że nie wziąłem ze sobą Perrie. Nie lubiłem zbytnio tak sam jeść. W trasie jadałem z kumplami, w domu z rodziną, a teraz z Perrie, ale nie chciała iść na spotkanie z Harrym i Kendall, ponieważ nie przepadała za młodą Jenner. W sumie nie wiedziałem dlaczego. Od razu ją polubiłem. Wydawała się być mila i grzeczna. Miała dobry wpływ na Stylesa. Chociaż obawiałem się, że ten erotoman sprowadzi ją na zła ścieżkę. Otrzymałem zamówione lody. Zacząłem je jeść. Usłyszałem dzwonek swojego telefonu. Wyjąłem po Niego rękę. Dzwoniła Jade. Odebrałem.
- Cześć Zayn - usłyszałem w słuchawce. Głos dziewczyny był roztrzęsiony.
- No cześć, coś się stało ? - zadałem pytanie nakładając na łyżeczkę odrobinę lodu.
- Gdzie jesteś ?? - odpowiedziała pytaniem na pytanie czego nie lubiłem.
- W restauracji - powiedziałem zaczynając się martwić. - Coś się stało ? - zadałem po raz drugi pytanie.
- Niall .. Niall jest w szpitalu ! - powiedziała i zaczęła płakać. Serce zaczęło walić mi jak głupie.
- Co ?! Dlaczego ?? - zadawałem pytanie jedno po drugim.
- Grał z Louisem na boisku i w pewnym momencie upadł.- powiedziała Jade. Odechciało mi się jeść.
- Zaraz będę. W którym szpitalu jesteście ? - spytałem odkładając łyżeczkę.
- W św. Anny - powiedziała. - Do zobaczenia - dodała i rozłączyła się. Zawołałem kelnera. Zapłaciłem i szybko wyszedłem z restauracji. Wsiadłem do swojego nowego auta. Udałem się do szpitala.

# Prolog.

Siedziałam w sypialni i przeglądałam się w lustrze. Był piękny słoneczny dzień. Miałam dziś jechać z Harrym na obiad, na który nas zaprosił Zayn. Bardzo się cieszyłam z tego spotkania, gdyż bardzo długo się z Nim nie widzieliśmy. Od kąt się zaręczył z Perrie strasznie mało czasu spędza z przyjaciółmi. Usiadłam na łóżku. Wciąż patrzyłam się w lustro. Nie wiedziałam kompletnie w co się ubrać. Nagle poczułam,że jest mi nie dobrze. Szybko pobiegłam do łazienki, zwymiotowało mnie. Usiadłam na ziemi i wytarłam usta ręcznikiem. Wzięłam parę głęboki oddechów po czym wstałam i podeszłam do umywalki. Odkręciłam kurek i umyłam zęby. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam jakoś dziwnie. Coś mi się w sobie nie podobało. Czułam,że coś się ze mną dzieje. Głęboko oddychając weszłam z powrotem do sypialni. Stanęłam w lustrze. Podciągłam do góry koszulkę i obserwowałam swój brzuch.
- Głupia ! - pomyślałam w duchu. - Przecież nie jestem w żadnej ciąży. Na pewno wczorajsza pizza była jakaś nie świeża. - powiedziałam sobie w myślach. Oddychłam z ulgą. Zeszłam na dół. 
- Harry! - zawołałam wchodząc do kuchni. - Oczywiście Harry gdzieś wybył nic mi nie mówiąc. - pokiwałam nerwowo główką. Wyjęłam sobie kubek z szafki i miętę. Włączyłam wodę i usiadłam przy stole. Na stole leżała jakaś gazeta. Zaczęłam ją oglądać. Po raz kolejny zaczęło mi być nie dobrze. Wstałam i pobiegłam z powrotem do łazienki. Ponownie mnie zwymiotowało. 
- Cholera jasna ! - krzyknęłam wycierając usta ręcznikiem. Wypukałam usta wodą. Ręcznik wrzuciłam do pralki. Weszłam do kuchni i zalałam sobie miętę. Usiadłam przy stole. Czekałam na Harry'ego. Po jakiś 20 minutach do kuchni wszedł mój chłopak.
- Gdzie byłeś ? - zadałam pytanie. Przed zadaniem pytania nie zauważyłam reklamówek, które trzymał w rękach.
- Poszedłem zrobić jakieś zakupy, bo w lodówce pustki. - powiedział patrząc na mnie. - Kochanie ? - bacznie mi się zaczął przyglądać.
- Tak ? - spojrzałam na Niego. Chłopak pochylił się nade mną.
- Coś kiesko się czujesz, prawda ? - zadał pytanie. Uniosłam jedną brew ku górze. 
- No powiem Ci,że ta pizza była jakaś nie świeża. Bo mnie wymiotuje - powiedziałam krzywiąc usta na smak kwasu w buzi.
- Hmm.. dziwne, bo mi nic nie jest - powiedział Harry chowając kupione produkty do szafek. Pokiwałam główką.
- To uważasz,że jestem w ciąży ? - spytałam. Serce zaczęło mi bić mocniej. 
- Hola, hola.. wypluj te słowa. Jesteśmy za młodzi na dzieci. - powiedziałam poddenerwowany. Spojrzałam na Niego. Z Jego miny wynikało,że on poważnie nie chciał mieć teraz dzieci. No w sumie miał rację, bo jesteśmy młodzi. Mieliśmy na dzieci jeszcze czas. 
- Nie no to nie możliwe. Kochaliśmy się trzy dni temu i się zabezpieczyliśmy. - powiedziałam próbując uspokoić jego i siebie samą. Wstałam i stanęłam przed Nim, delikatnie się uśmiechając.
- Miejmy nadzieje Kochanie - chłopak objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Patrzył mi w oczy. Uśmiechał się tym swoim zadziornym uśmiechem, który tak bardzo kochałam. Wziął mnie na ręce i posadził na blacie kuchennym, zaczęliśmy się całować. Splotłam jedną dłoń w Jego włosy,a drugą na szyj. Jego dłoń błądziła po moich udach, a drugą wciąż mnie obejmować.
- Chodźmy do sypialni. - wyszeptałam, gdy zaczął rozpinać mi koszulę i całować moją szyję. 

#Bohaterowie

Kendall Nicola Jenner 




Harry Edward Styles 




Jade Amelia Thirlwall 




Niall James Horan 




Eleanor Jane Calder 





Louis William Tomlinson




Perrie Jasmine Edwards 




Zayn Javedd Malik 




Danielle Peazer





Liam James Payne



Taylor Alison Swift